Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 520.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

krasnego pasa, czerwoną wstążką związanéj flaszki na weselu.... Myślisz, że ludzie kochają? A! głupia! głupia! psy, to jeszcze, ale ludzie!!
Potrzęsła głową, poczekała na odpowiedź i udała że odchodzi. Marysia milczała, łzy się jéj w oczach kręciły.
— Nie pójdziesz z nami? — spytała Aza.
— Nie, nie! — odpowiedziała sierota — niech się dola spełni, nie ucieknę ja od niéj.
— To gnijże, gnij! — odparła cyganka gniewnie, na dolę człek ma wolę... ale głupiemu nie poradzić!
I wysunęła się ze cmentarza, ale oglądając się, zatrzymując, wahając, jakby ją co nazad ciągnęło; a Sierotka przeprowadził cygankę szczekaniem i wyciem aż za górę.



Gdy się w człowieku gwałtowna rozbudza namiętność, wszystko coby bieg jéj tamować powinno, jeszcze go silniéj przynagla. Jest w tém coś niepojętego: walczym z sobą, cierpimy, a z walki i boleści zarówno korzyść odnosi nieprzyjaciel. Owszem, prze-