Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 510.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kim, podniosła się i garść ziemi chwyconą z mogiły rzuciwszy na pierś za koszulę; pobiegła ku dworowi.
We dworze chciała zobaczyć pana Adama, drugiego kochanka, by może szyderstwem żal ochłodzić. Byłato chwila, w któréj nawrócony grzesznik, małym wózeczkiem wyjeżdżał na mszą do przyległego kościołka.... Dnia tego opóźnił mu się woźnica i brał za to rózgi w stodole, a pan Adam z książką nabożną i różańcem w ręku, czekał w ganku, ażeby po napomnieniu ojcowskiém zajechał po niego chłopak.... Wtem zjawiła się Aza.
Aza nietyle była zmieniona, co nawrócony rozpustnik... Poznał ją od razu i z krzykiem zakrył twarz konwulsyjnym ruchem, a cyganka rozśmiała się, po ruchu tym i po głosie poznawszy w nim dopiero zwiędłego młodzieńca, dziś w zgrzybiałego zmienionego starca.
— Patrzcie! tażto on! — zawołała — A! jak mi się masz! ha! ha! ha! a! co się z tobą zrobiło?!
— Idź precz, idź precz wszetecznico! — zakrzyczał pan Adam zakrywając wciąż oczy — precz szatanie, bo rózgami osmagać cię i ze wsi wypędzić każę.