Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 355.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Znacie już tę biédną chatkę za siołem u cmentarza, skleconą przez cygana prawie z niczego, jedno siłą woli, namiętności i rozdrażnienia. Nigdy ona nie była nową, a kilka lat życia uczyniły ją zgrzybiałą staruszką, tak, że gdy dziecię, jedyne dziecię Tumrego podrastać zaczęło; razem z biédną Motruną i lepianka pochyliła się do upadku. Co chwila potrzeba było coś podłatać, podeprzéć, podlepić i zatkać gdzieś dziurę, i spróchniałe, bo mokrém ścięte, drzewo zasztukować. Dachu nie było komu pozszywać słomą, zalepiano w nim otwory kawałkami darniny, która wprawdzie nie przepuszczała deszczu, ale zbytecznie obciążała kruche i wątłe krokiewki. W jedném miejscu nad sienią tak się już