Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 311.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A ty tu? — zawołała z uśmiechem — chodziłeś widzę do obozu; czyś czekał na mnie?
— Czekałem na ciebie — gorzko odpowiedział cygan — żeby ci w oczy plunąć raz jeszcze, i więcéj nie widzieć!
— Co ci się stało Tumry?
— Nic, tylko byłem pod oknem dworu, kiedyś śpiewała:

Tłowawa jag...” [1].

— I słuchałeś pieśni? — spytała obojętnie dziewczyna.
— I patrzałem jakeś spoczywała na ramieniu Raja Adama...
— Trzebaż było dopatrzéć do końca — z gniewem odpowiedziała Aza — byłbyś widział jakeśmy się rozstali!
— Lub jakeście się zeszli? — spytał cygan z pogardą.
— Tumry, tyś doprawdy oszalał! — tupiąc nogą z gniewem przerwała cyganka.
— Nie, alem się wytrzeźwił — krzyknął Tumry — i myślę skończyć dobrze!

  1. Początek cygańskiéj pieśni od słów: „Palić ogień.”