Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 286.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

do budy przykuty szukela (psie), do żony gadziu; a ja do swoich!
Tumry chciał się jéj jeszcze spytać, kiedy ją zobaczy, gdzie się z nią spotka znowu; ale dziéwczę odzyskawszy przytomność i władzę nad sobą, poniosło się jak wiatr, i z oczu mu znikło.



Wieczorem Aza znów przeleciała pod chatą Tumrego, i pobiegła do dworu. Co ją tam ciągnęło? czy chciwość, czy ciekawość, czy w istocie ten instynkt zemsty i prześladowania, który chwilami tak silnie się w jéj sercu odzywał? Któż powié.....
Pan Adam zawsze ją witał jednakowo słaby, rozdrażniony jednakowo pragnieniem; ale od dnia pierwszego nic na niéj wymódz nie umiejąc prócz palącego pocałunku, poczynał już, zwłaszcza gdy jéj nie widział, gdy sam zostawiony był sobie, zżymać się i niecierpliwić.
— Co ona myśli? — mówił gdy go odbiegła i porzuciła sam na sam — zwodzić mnie tak i dręczyć do końca i znów potém odbiédz! Ludzie już nawet śmieją się ze mnie, ja sam niepoznaję siebie; potrze-