Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 215.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chał był z żoną za granicę leczyć wyżycie się swoje, ale nigdzie dłużéj nad kilka tygodni bez ziewania nie wysiedział. Francuzka szalała ciągnąc go jak przykutego niewolnika za sobą, a on niecierpliwił się tylko, lub zastygły śmiertelnie nudził. Los tak chciał, że to małżeństwo, które przypadek skojarzył, prędzéj niż się spodziewać było można, rozerwać się miało; pani Leroux, późniejsza pani Adamowa, zaziębiła się wychodząc z balu wśród tłumów adoratorów, których jéj nigdzie nie brakło, wpadła w suchoty i umarła.
Wypadek ten przerwał monotonię żywota Adama chwilą prawdziwéj rozpaczy, bo zrazu zdawało się, że pójdzie za żoną: tak się był do niéj przywiązał, tak strata jéj wielkie na nim uczyniła wrażenie; ale gdy karmiąc żal swój, po kilku tygodniach pan Adam począł szykować pozostałe po żonie pamiątki, wpadł na jéj papiery, i te z żalu w gniew i rozdrażnienie go wrzuciły. Tyle tam znalazł miłosnych bilecików, tyle dowodów oszukaństwa, tyle szyderstwa z siebie, że przy najgorętszéj chęci zaślepienia się, musiał ze wzgardą pamięć téj kobiety, która z zimną krwią urągała się jego sercu, odepchnąć. Powrócił do kraju i dawnego życia swoje-