Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Chata za wsią 131.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tem powieści jest życie samo, ze wszystkiemi objawami swemi i w całéj swéj nieprzebranéj rozmaitości; miłość i wesele w niém chwilą i jedną tylko kartą w opowiadaniu.
Wracamy do Motruny i cygana.
Nazajutrz po ich pobraniu, państwo Adamowie ruszyli za granicę, zostawując rząd majątku kapitanowi, i co z niemi się stanie, niebardzo się już troszcząc. Francuzka sądziła, że dopełniła do czego się czuła obowiązaną, czułą parę łącząc na wieki węzłem nierozerwanym; nie przyszło jéj na myśl nawet, że nazajutrz po ślubie może im chleba zabraknąć.
Tak było w istocie; chata Tumrego stała niedokończona, drzewo nawet przygotowane na nią popsuł był owéj nocy po pogrzebie, kiedy nim dziwny strach owładnął. Pani zostawiła im tylko jednę krowę, bracia nic nie dali, a małżeństwo nazajutrz po weselu nie wiedziało gdzie się podziéć i czém się daléj wyżywić.
Kapitan, który pozostał w Stawisku, po odjeździe dziedziców wcale nie myślał się kłopotać losem nowożeńców; a że izba, w któréj przytulono cygana