Strona:PL Józef Ignacy Kraszewski-Boleszczyce tom 2 131.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dworacy Bolesławowi za niego się trwożyli i biegali.
Był jeszcze na stolicy wrocławskiéj naówczas biskupem Jan Jastrzębiec, Odylona[1] syn najstarszy.
Borzywój, po naradzie ze swojemi, nic królowi nie mówiąc, dnia jednego wybrał się do Wrocławia, do niego. Mało stryja tego znał, ufał przecie związkowi krwi z nim, że tam znajdzie radę i opiekę...
Na podróż tę przywdziać musiał odzież inną, aby się nie wydawać ludzkim oczom z tém że do dworu króla należał; a że i z twarzy go dość znano, przebierać się musiał manowcami i lasami ku Szląskowi, co podróż wielce przedłużyło.
Dopiero w świat ruszywszy przekonał się jak trudno było króla ratować. Wszystkie głosy odzywały się przeciw niemu, duchowieństwo trwogą, nawet lud, na który król rachował, odegnało od niego. Nikt nie myślał stawać w obronie tego, którego dusza i ciało były w mocy szatańskiéj.
Rycerstwo i ziemianie górę brali, sieli przestrach, nikt ruszyć nieśmiał przeciw nim. Pamiętano czasy po wygnaniu Kaźmirzowym, gdy cały kraj się zawichrzył i zasypał gruzami i popiołem; obawiano się ich powrotu, w ciszy i trwodze czekano jakiegoś końca. Za królem nikt się ani odezwać nie śmiał, choć może go kto i żałował.
Rozpowiadano już o cudach u grobu męczen-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Powinno być Odolaja.