Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.2 114.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Tak jest — i złamał mi ramię, ale się obroniłem.
— Złamanem ramieniem?
— Pomógł mi pewien barbarzyńca, który był od Krotona silniejszy.
Nero spojrzał na niego ze zdziwieniem.
— Silniejszy od Krotona? Chyba żartujesz? Kroto był najsilniejszy z ludzi, a teraz jest Syfaks z Etyopii.
— Mówię ci, Cezarze, com widział na własne oczy.
— Gdzież jest ta perła? Czy nie został królem Nemoreńskim?
— Nie wiem, Cezarze. Straciłem go z oczu.
— Nie wiesz nawet, z jakiego narodu?
— Miałem złamaną rękę, więc nie mogłem się o nic go wypytać.
— Poszukaj mi go i znaleź.
Na to Tigellinus rzekł:
— Ja się tem zajmę.
Lecz Nero mówił dalej do Viniciusza:
— Dziękuję ci, żeś mnie podtrzymał. Mogłem, padłszy, rozbić głowę. Niegdyś dobry był z ciebie towarzysz, ale od czasu wojny i służby pod Korbulonem, zdziczałeś jakoś i rzadko cię widuję.
Poczem, pomilczawszy chwilę, rzekł:
— Jak się ma owa dziewczyna... zawązka w biodrach... w której się kochałeś i którą odebrałem Aulusom dla ciebie?...