Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.1 121.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zginąć, bo zginęła wiara w bogów i surowy obyczaj! Rzym musi zginąć, a szkoda! bo życie jednak jest dobre, Cezar łaskawy, wino dobre! ach, co za szkoda!!“
I, ukrywszy głowę w łopatki syryjskiej bachantki, rozpłakał się:
— Co tam to życie przyszłe!.. Achilles miał słuszność, że lepiej jest być parobkiem w podsłonecznym świecie, niż królować w kimeryjskich krainach. A i to pytanie, czy istnieją jacy bogowie, chociaż niewiara gubi młodzież.
Lukan tymczasem rozdmuchał wszystek złoty puder z włosów Nigidii, która, spiwszy się usnęła. Następnie zdjął zwoje bluszczów ze stojącej przed nim wazy i obwinął w nie śpiącą, a po dokonaniu tego dzieła, jął patrzyć na obecnych wzrokiem rozradowanym i pytającym.
Poczem ustroił i siebie w bluszcz, powtarzając tonem głębokiego przekonania:
— Wcale nie jestem człowiekiem, tylko faunem.
Petroniusz nie był pijany, ale Nero, który z początku pił ze względu na swój „niebieski“ głos mało, pod koniec wychylał czaszę po czaszy i upił się. Chciał nawet śpiewać dalej swe wiersze, tym razem greckie, ale ich zapomniał i przez omyłkę zaśpiewał piosnkę Anakreona. Wtórowali mu do niej Pytagoras, Diodor i Terpnos, ale ponieważ wszystkim nie szło, więc dali spokój. Nero natomiast począł się zachwycać, jako znawca i esteta,