Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0945.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

li podobieństwo między Zyndramem a żmujdzkim wodzem Skirwoiłłą. Obaj mieli takie same ogromne głowy, jakby wbite między szerokie ramiona, obaj równie potężne piersi i takie same pałąkowate nogi.
Tymczasem mistrz nie chcąc, by ostatnie słowo zostało przy polskim rycerzu, znów zaczął:
— Mówią — rzekł — że nasz Marienburg sześć razy większy od Wawelu.
— Tam na skale nie masz tyle miejsca, ile tu w równi — odparł pan z Maszkowic — ale serce u nas na Wawelu większe.
Konrad podniósł ze zdziwieniem brwi:
— Nie rozumiem.
— Bo cóż ci jest sercem w każdym zamku, jeśli nie kościół? A nasza katedra za trzy takie, jak oto ów obstanie.
I to rzekłszy, wskazał istotnie niewielki kościół zamkowy, na którego prezbiteryum błyszczała na złotem tle olbrzymia mozaikowa figura Najświętszej Panny.
A mistrz znowu był nierad z takiego obrotu rozmowy.
— Prędkie, ale dziwne macie, panie, odpowiedzi — rzekł.
W tymże czasie dojechali. Wyborna policya krzyżacka uprzedziła widocznie miasto i zamek o przyjeździe wielkiego mistrza, gdyż u przeprawy czekali już, prócz kilku braci, trębacze miejscy, którzy przygrywali zwykle wielkiemu