Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Krzyżacy 0325.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

włosy zaś rycerz oznajmił, iż zowie się Jędrek z Kropiwnicy i gości księciu wiedzie: brata Godfryda, brata Rotgiera, oraz pana Fulka de Lorche z Lotaryngii, który u Krzyżaków bawiąc, chce księcia Mazowieckiego, a zwłaszcza księżnę, córkę sławnego „Kynstuta“, na własne oczy obaczyć.
Przez ten czas, gdy wymieniano ich nazwiska, rycerze zagraniczni, siedząc prosto na koniach, pochylali raz po raz przybrane w żelazne hełmy głowy, sądząc ze świetnej zbroi Zbyszkowej, mniemali, że książę kogoś znacznego, może krewnego, lub syna na spotkanie ich wysłał.
Jędrek zaś z Kropiwnicy mówił dalej:
— Komtur, jakobyście po naszemu rzekli: starosta z Jansborku, bawi w gościnie u księcia, któremu rozpowiadał o tych trzech rycerzach, jako mają żywą ochotę przybyć, ale nie śmią, a zwłaszcza ów rycerz z Lotaryngii, on bowiem zdaleka będąc, mniemał, że za krzyżacką granicą zaraz mieszkają Saraceny, z którymi wojna nie ustaje. Książę, jako ludzki pan, wnet mnie na granicę posłał, abym ich bezpiecznie wśród zamków przeprowadził.
— To bez waszej pomocy nie mogliby przejechać?
— Jest nasz naród okrutnie na Krzyżaków zawzięty, a to z przyczyny nie tyle ich napaści — bo i my do nich zaglądamy, ile z przyczyny ich zdradliwości, że to, jeśli cię Krzyżak obłapi, a z przodu w gębę cię całuje, to z tyłu gotów cię w tym samym czasie nożem żgnąć, któren oby-