Strona:PL Hans Christian Andersen-Kwiaty Idalki 18.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Całe mnóstwo kwiatów wpłynęło z salonu i tańczyły wszystkie razem: stokrotki z fijołkami, złocienie z konwalją, rezeda z groszkiem pachnącym, bławatki, bzy, bratki, róże — wszystkie się całowały i tańczyły, że rozkosz była patrzeć.
Nakoniec księżyc pobladł i zmęczone kwiaty powiedziały sobie: Dobranoc!
Ida także cichutko powróciła do łóżeczka, wsunęła się pod kołderkę i zasnęła. Wtedy śniło jej się znowu wszystko to, co widziała.
Nazajutrz z rana pobiegła natychmiast do stolika z zabawkami zobaczyć, co robią kwiaty w łóżku Zosi. Odsunęła firankę — leżały spokojnie, ale zupełnie zwiędły. Zosia była w szufladzie, do której włożyła ją wczoraj, tylko okropnie zaspana.
— Czy pamiętasz, co miałaś mi dziś powiedzieć? — spytała Ida.
Ale Zosia zrobiła bardzo niemądrą minę i nie odpowiedziała ani słówka.
— Wcale nie jesteś dobra — rzekła Ida — przecież wszystkie tańczyły z tobą!
Odwróciła się od lalki, wzięła bardzo ładne malowane pudełko papierowe, i włożyła w nie zwiędłe kwiaty.
— Będziecie miały śliczną trumienkę — powiedziała. — Chłopcy przyjdą po południu i pomogą mi was pochować w ogrodzie obok kanarka, żebyście obudziły się w lecie jeszcze piękniejsze, niż teraz.
»Chłopcy« — byli to mali kuzynko-