Strona:PL Hans Christian Andersen-Kwiaty Idalki 08.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

śpimy, wyprawiają sobie bale i bawią się wybornie.
— A dzieci na takim balu być nie mogą?
— Owszem — odparł Alfred — bywa ich nawet zwykle dosyć dużo: pączki róż, konwalijki ledwie rozwinięte, stokrotki polne.
— I gdzież one tańczą?
— Czy pamiętasz zamek królewski za miastem, gdzie jest ten duży ogród, pełen kwiatów? Karmiłaś tam łabędzie, czy pamiętasz? Przypływały do ciebie i chwytały okruchy chleba, które rzucałaś w wodę. Tam właśnie odbywają się zwykle te bale.
— Ach, wiem! Właśnie byłam tam wczoraj z mamą, ale nie widziałam już liści na drzewach, ani kwiatów w ogrodzie. Gdzież się podziały wszystkie? W lecie tyle ich było!
— Są teraz w zamku — odparł student. — Powinnaś wiedzieć o tem, że skoro tylko król ze swoim dworem powraca do stolicy, wszystkie kwiaty uciekają z ogrodu do zamku, gdzie bawią się wybornie. Najpiękniejsze dwie róże zasiadają wtedy na tronie i są królem i królową. Znasz kogucie grzebienie, te czerwone kwiaty? One stoją po obu stronach, niby szambelanowie. A reszta rozpoczyna tańce. Śliczne fijołki udają młodych marynarzy, a hjacynty i krokusy — młode panny. Tulipany zasiadają na fotelach, niby poważni ojcowie, a czerwone lilje, jak troskliwe