Strona:PL Hans Christian Andersen-Historya roku, Dziewczynka z zapałkami 05.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tak twardy i ścięty lodową skorupą, że wróble bezpiecznie mogły skakać po nim, szukając pożywienia, którego nie było.
Marzły też biedne ptaki.
— Pi, pi! — odezwał się jeden żałośnie — to mi piękny Rok Nowy! Stary był daleko lepszy i mógł sobie zostać jeszcze. Ten mi się wcale nie podoba i mam prawo chyba na niego narzekać.
— Tak, tak — potwierdził drugi — ludzie narobili tyle hałasu, witając go aż wystrzałami. Nie wiedzieli sami, co robić z radości, że sobie stary poszedł. Ja cieszyłem się także razem z nimi, bo myślałem, że zaraz nastąpią dni ciepłe, — a tymczasem nic z tego! Zimniej jeszcze niż było. Ludzie widocznie pomylili się w rachunku.
— Naturalnie — pisnął trzeci, stary, mądry wróbel, nieco siwy na czubku. — Ludzie mylą się bardzo często. Zrobili sobie coś takiego, co nazywają kalendarzem, i zdaje im się, że cały świat będzie stosował się do ich wynalazku. A świat ma swoje prawa. Kiedy nadejdzie Wiosna, wtedy się zacznie Rok Nowy; tego nikt nie odmieni i ja też tak liczę.
— Ale kiedyż ta Wiosna przyjdzie? — dopytywały się inne.
— Przyjdzie ona, kiedy bociany powrócą; napewno czasu określić nie można, a szczególniej tu w mieście, — tu o tem nikt nic nie wie, — na wsi lepiej się znają na tych rzeczach. Może tam się udać i zaczekać na nią? Zawsze ona tam bliżej.
— Bardzo to pięknie — pisnął inny wróbel, który skakał dokoła, ćwierkając coś sobie, ale dotąd nie odzywał się wyraźnie. — Bardzo to piękny pomysł — powtórzył — i może dowiecie się tam czegoś pocieszającego, ale ja nie polecę. Mam tutaj w mieście wiele dogodności, którychbym nie znalazł na wsi. Niedaleko naprzykład mieszkają tu