Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 351.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

koła. — Jakże tu zimno — rzekł — jak pusto, przestrono i głucho!
Zadrżał z zimna i przytulił się znów do Marysi, ona zaś na przemiany śmiała się i płakała z radości, a wszystko to było tak piękne, że nawet zimne kawałki lodu ucieszone, skakały do góry, a gdy się zmęczyły i znowu pokładły, utworzyły kształt tych liter i tego wyrazu, o którym powiedziała Jankowi Królowa Śniegu, że jeśli go wynajdzie, wówczas zostanie panem swojej woli, a ona daruje mu cały świat i nowe, piękne łyżwy. I pocałowała Marysia Janka w twarz, a twarz jego zarumieniła się jak zorza; pocałowała go w oczy, a oczy jego zalśniły jak gwiazdy; pocałowała go w ręce i w nogi i — powstał Janek wesoły, zdrowy i dobry, jak niegdyś. Niechby teraz nawet Królowa Śniegu powróciła do pałacu! toć ona sama obiecała mu wolność, jeżeli wyraz „Miłość“ zostanie ułożony z kawałków lodu, a tak się przecie stało: „Miłość“ jaśniała wielkiemi literami na powierzchni lodowatego jeziora.
Wzięli się tedy oboje za ręce i wyszli z wielkiego lodowatego pałacu, rozmawiając o babce, o rodzicach, o różach, kwitnących wysoko na dachu, i o wszystkiem, co się działo w ukochanem mieście. A gdzie stąpnęli nogą. tam wiatry uspakajały się i świeciło słońce. Kiedy zaś doszli do krzaku z czerwonemi jagodami, ujrzeli rena, który przyprowadził z sobą młodą renicę z wymionami pełnemi mleka.
Dzieci ugasiły mlekiem pragnienie i siadły na reny, które zaniosły je najprzód do mieszkania kumy, gdzie się wygrzeli w ciepłej izbie i dowiedzieli o najbliższej drodze do domu; potem zaś do starej Eskimoski, która uszyła im nowe suknie i przygotowała wszystko do podróży.