Strona:PL Hans Christian Andersen-Baśnie (1899) 185.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A Syrenie przypomniał się wieczór pamiętny, gdy po raz pierwszy wyjrzała z głębiny na świat i ludzi. Witała go wtedy w podobny sposób, jak dzisiaj go żegna, widziała radość, tańce — i śmierć potem.
I sama tańczyć zaczęła z innemi, krążyła jak jaskółka przed burzą i wszyscy podziwiali zdumieni piękność tego tańca. Każde stąpnięcie ból jej sprawiało okrutny, ale go dziś nie czuła, bo serce bardziej ją bolało. Oto ostatni raz w życiu ogląda dobrego księcia, którego tak bardzo kochała, dla którego porzuciła dom ojcowski, opuściła rodzinę, oddała głos swój piękny i cierpiała co dzień nieznośne męki. Po raz ostatni widzi to morze głębokie, gwiaździste niebo, oddycha powietrzem. Nim słońce wejdzie, ona żyć przestanie, — zmieni się w pianę, rozpłynie się w nocy wiecznej i ciemnej i nic z niej nie zostanie, bo nie miała duszy. Nie mogła zdobyć duszy nieśmiertelnej!
Do północy brzmiała muzyka na statku, bawiono się wesoło; biedna Syrena bawiła się razem z innymi, chociaż śmierć miała w sercu.
O północy książę pożegnał załogę i oddalił się z żoną do namiotu, który umyślnie dla nich urządzono. Światła pogasły zaraz, rozeszli się wszyscy, cisza zapanowała na okręcie i tylko sternik czuwał wytrwale u steru.
Syrena wsparta o poręcz pokładu, patrzała na wschód, czekając jutrzenki: stamtąd wystrzeli pierwszy promień słońca, który ją zabić musi.
Wtem ujrzała nad wodą swoje siostry drogie, — płynęły ku niej, — twarze miały blade, wiatr z ich włosami nie igrał figlarnie: były obcięte.
— Oddałyśmy je wiedźmie! — zawołały — aby cię