Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.4 499.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zawodnik – wyścigowiec, koń biegający do mety czyli do zawodu, w zawody, t. j. szranki wyścigowe.

Zawód, od zawieść czyli zagrodzić – meta biegu wyścigowego, stąd: iść lub biegać w zawody, znaczy ścigać się. Mączyński w swoim słowniku z r. 1564 pisze: „Curriculum, zawód, t. j. miejsce, gdzie zawód puszczają”. Rej w „Zwierzyńcu” powiada: „Koniowi na zawodzie, gdy mu wolno wędzidła puszczą, a iż się wysili, tedy czasem ledwie kłusem do kresu przybieży”. Górnicki w „Dworzaninie” pisze: „Zawody końskie, wyścigania na woziech, chodzenia za pasy, turnieje, gonitwy, bitwy pojedynkiem” (t. II, str. 269). W innem miejscu powiada: „I u zawodu kto nie może być pierwszym, wiele ma przed trzecim, gdy wtórym przybieży” (t. I, str. 168).

Zażynek. Odwieczny kult rolnictwa u tych plemion lechickich, które od mieszkania wśród pól przezwane zostały polakami, musiał dać oczywiście początek prastarym obrzędom i zwyczajom rolniczym, których ślad pozostał w naszych dożynkach (ob. Enc. Starop. t. II, str. 30). Rolnicza kultura lechicka udzieliła się z nad Wisły leśnym litewsko-pruskim plemionom z nad Pregli i Niemna, u których uroczystości i obrzędy, po skończonych żniwach odbywane, bardzo długo przetrwały. Zaściełano stoły sianem czy zbożem i ustawiano na ich końcach czy rogach konwie piwa. Kapłan zabijał wybrane na ofiarę i ucztę zwierzęta domowe, odmawiał przepisane modły i wołał wielkim głosem: „Tobie, Boże Ziemienniku, ofiarujemy, któryś wszystko nam w obfitości dał i nas zdrowych zachował!” – a słowa te jego zebrany lud głośnym okrzykiem powtarzał. Tak obchód ten opisuje nam Hartknoch.

Dawny zbór kalwiński w Ostaszynie (pow. Nowogródzki) z rysunku p. Bogusława Kraszewskiego.

Zbór w mowie staropolskiej i u pisarzy dawniejszych znaczy: zebranie, zgromadzenie, gromadę ludzi, „Kościół albo zbór wiernych Chrystusowych”. Pierwszy ks. Wujek w końcu XVI w. zaczął stale używać wyrazu kościół w miejsce wyrazu zbór, który też odtąd zaczęto stosować głównie do zgromadzeń i domów modlitwy dysydentów. W Kojdanowie (gub. Mińska) na końcu zachodniej strony miasteczka stoi dawny zbór kalwiński, obwiedziony wysokim murem, warowny blankami i strzelnicami. Blanki i mur okolny rozsypują się w gruzy, wały zniżają się, fosy równają się z ziemią, co tem żywiej przenosi myśl naszą w wiek XVI, kiedy wyznanie helweckie w Litwie, pomimo potężnej opieki Kiszków, Radziwiłłów i innych możnowładców, musiało uzbrajać się, idąc na modlitwę, aby gorliwość Jezuitów i jezuickich żaków szkolnych nie domieszała złorzeczeń i obelg do ich psalmów. A że siła materjalna to ma do siebie, iż trudno jej nie nadużyć – nie dziw