Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 309.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zrobić kazano, a trafność lub niestosowność rozkazów pobudza towarzystwo do śmiechu. 2) Każdy otrzymuje od sąsiada trzy upominki, a gdy wszyscy już tak obdarzeni zostali, każdy oświadcza na głos, że dwa z tych darów zatrzymuje, a trzeci odrzuca i przytoczyć musi słuszną tego przyczynę. 3) Każdy dostaje od sąsiada podarek, a jedna z osób, która nic nie dała ani wzięła, zadaje każdemu kolejno jakieś pytanie, np.: co kocha najwięcej? Wówczas zapytana osoba wymienia głośno dar posiadany.

Darowizna. Do poszczególnych sposobów nabycia własności należy w prawie polskiem darowizna. Bandtkie w „Prawie prywatnem“ kładzie darowiznę pomiędzy umowami, ale ona do umów chyba tylko dlatego liczyćby się dała, że, aby skuteczną być mogła, musi być przyjętą przez obdarowanego (bo i dobrodziejstwa nikomu narzucić nie można). Stąd, że u nas każdą aljenację, a zatem i sprzedaż nazywano „donacją“, zatarły się wybitne cechy darowizny. Ściśle rzeczy biorąc, takie tylko przeniesienie własności nazywa się darowizną, darem, które następuje z czystej szczodrobliwości ex mera liberalitate nullo jure cogente. Darowizna rzeczy ruchomych nie potrzebowała żadnej formy, samo wydanie było dostateczne. Darowizna nieruchomości, tak podług praw Koronnych, jak i Korrektury, winna być przed aktami zeznana, a zatem urzędownie, zawsze tylko między żyjącymi. Uczyniona w sposób, aby po śmierci skutek mieć mogła, była nieważną, boby się zamieniała w testament, którym dobrami nieruchomemi rozporządzać nie było wolno. Darowiznę taką mógł robić tylko bezpotomny, podług prawa Koronnego, tyt. 12 Korrektury. Z formy statutowej (Vol. leg. I, f. 419) wynikało, że darowizna potrzebowała intromissyi, czyli wwiązania, do swej ważności; wynikało także z formy statutowej, że darujący pisał w darowiźnie ewikcję (W. Dutkiewicz). O darowiźnie powiada Ostrowski w „Prawie cywilnem polskiem“, że była ona więcej litewskiemi niż polskiemi prawami opisana. Musiała być ona co do nieruchomości zeznana do akt w grodzie lub ziemstwie i zwała się zapisem (między żyjącymi); musiała być na piśmie, bo oddawanie dóbr mogło tylko dziać się przez urzędnika sądowego, albo przynajmniej woźnego i dwuch szlachty, ci zaś do tej czynności musieli być sądownie upoważnieni, a to mogło stać się jedynie po podaniu o darowiźnie do ksiąg sądowych.

Dary, podarunki, zależnie od okoliczności, którym towarzyszyły, miały różne nazwania: Na imieniny dawano wiązanie, na Nowy rok powszechny był w Polsce zwyczaj dawania kolędy; podarek za dobrą nowinę zwał się nowinne, za znalezienie rzeczy zgubionej — znaleźne, ofiara dla dziedzica lub zwierzchności — poczesne, dla narzeczonej — zalotne; powracając z miasta lub podróży przywożono gościniec. W darach przesadzali się Polacy, jak to widzimy z tradycyi kronikarskiej o hojności Bolesława Chrobrego. Jagiełło posłał ojcu św. cztery misy i dwie czasze szczerozłote, kożuchy sobolowe i inne drogie futra. Jędrzej Lipski, biskup krakowski, umierając niewiele zapisał dla swych krewnych, ale zato cały majątek, który ceniono na 900,000 dukatów, podarował królowi Zygmuntowi III. Wszystkie pamiętniki historyczne i dawne rachunki przepełnione są wiadomościami o darach, które panujący swym podwładnym, panowie królom i królowym, jeden drugiemu między sobą albo swym dworzanom, oficjalistom i czeladzi czynili. Dary te stanowiła: broń kosztowna, srebra, konie, osobliwości, pierścienie, namioty, kobierce, futra i t. p. rzeczy. Podarkiem cennym była jeszcze w XVII wieku w Polsce misa cytryn lub pomarańcz. Królewskie dary ślubne składały się z pierścieni, koron, djademów. Jan Zamojski,