Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 297.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

skich z olęderskiemi koronami, 6 rąbkowych z różnymi koronkami i 14-ty jedwabnicowy bez koronek“. Na znajdującym się w zbiorach piszącego portrecie z wieku XVII dama polska ubrana jest w rodzaj futrzanej czapeczki z 4-ma wywiniętemi, jak u kapuzy, klapkami. Od bocznych klapek nad uszami spadają dwa długie końce z koronki, zwanej w naszych czasach gipiurą. Krakowskie czepce musiały wyróżniać się strojnością i świecidłami, skoro Wacław Potocki w wieku XVII pisze: „Gotuj jeść, kucharko, będziesz miała na krakowski czepiec“. W wieku XVIII biorą górę kornety i moda, pośpiesznie zachód Europy naśladująca. Za Stanisława Augusta piszą: „Kornet tej jest własności, co u mieszczek kapturek, czyli czapka (złocista), a u wiejskich kobiet czepiec“. Ksiądz Jan Bohomolec w dziełku „Djabeł w swojej postaci“, wymierzonem przeciwko zabobonom o czarach, pisze: „Płód ludzki zawiniony jest w dwuch błonkach: te przed porodzeniem pospolicie otwierają się; przytrafia się zaś, iż miasto otworzenia się, część ich oderwana zostanie na głowie dziecka, nakształt czepka. Pospólstwo bierze to za znak przyszłego jego szczęścia; przeto części te pilnie chowają, rozumiejąc, iż gdyby zginęły, ci, którzy z niemi się urodzili, nieszczęśliwszemi nad innych byliby“. Haur na sto lat przed Bohomolcem już pisał: „Dla lepszego szczęścia niektórzy przy sobie nosić zwykli czepek swój, w którym się rodzili“. Koszutski znowu mówi: „Ten, który szczęśliwym jest, pospolicie mówią, iż się z białej kokoszy, albo, wedle polskiej mowy, w czepku urodził“. Rysiński przytacza przysłowie: „W czepku się urodził, a w powrózku zginie“, t. j. na szubienicy.

Czerkieska moda pojawiła się za Augusta III. Były to kontusze i żupany krótkie, tylko do kolan, bez fałdów z tyłu.

Czernina, polewka z „juszki“ prosięcia, gęsi lub kaczki, z kawałkami tegoż prosięcia, dróbkami, kluskami krajanymi i śliwkami lub gruszkami suszonemi zgotowana. Dla smaku dodawano do czerniny: pieprz, imbier, cynamon, gwoździki i sok wiśniowy. Była to polewka niegdyś ulubiona zarówno na stołach panów, jak szlachty średniej, zagrodowej i możniejszych kmieci. Gdy chciano zalotnikowi dać do poznania, że nie otrzyma ręki panny, podawano na obiad, gdy przyjechał do jej domu, czerninę.

Czerwiec, szósty miesiąc w roku, jak również nazwa rośliny Scleranthus (Rostafińskiego Słownik, str. 448) i owadu na jej korzonkach żyjącego, zwanego coccus Polonicus (Linde). Większość języków europejskich, a w tej liczbie i niektóre ze słowiańskich, nazywają miesiąc czerwiec z łacińska od junius. Polska nazwa czerwiec i ukraińska czerweń albo czerweć pochodzi, jak to stanowczo dowiódł Miklosich, od owadu czerwcem zwanego. O czerwcu mamy między innemi przysłowia: 1) Czerwiec — przerwiec, bo przerywa gospodarkę aż do żniwa; 2) Grzmoty czerwca rozweselają rolnikom serca; 3) W czerwcu się pokaże, co nam Bóg da w darze; 4) W czerwcu pod czerwcem siedzi czerwiec. To ostatnie przysłowie odnosi się do owadu, który składał swoje jajka najczęściej na korzonkach rośliny Czerwca, pospolitej w Polsce i na Rusi. Poczwarki tego owadu barwy blado-czerwonej (poczytywane niegdyś przez niektórych za części roślinne) służyły w średnich wiekach za jedyny w Europie barwnik purpurowy i były przedmiotem handlu wywozowego z Polski. Pola czerwcowe, na których rosła najobficiej roślina Scleranthus (zwana dawniej Polygonum polonicum), panowie wydzierżawiali lub sami trudnili się pielęgnowaniem. Z nadejściem miesiąca czerwca zbierano czerwiec przez wykopywanie roślin, których korzenie otrząsano na płachty i wsadzano napowrót w ziemię. Tak zebrane poczwar-