Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 218.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z przodu pod kabat wsuwają“. Brykle stalowe używane są dotąd.

Bryz, bryzy, bryzeczki — szamerunki, opustki, buchty haftowane, wyszywane, przetykane, różnobarwne, kędzierzawe, w stroju osobliwie niewieścim, a stąd i same suknie kobiece, kędzierzawe i pstro haftowane, tak niekiedy były nazywane. Gors u koszuli i mankiety bryzami również mianowano. Wspominają o bryzach nieraz pisarze polscy wieku XVI i XVII.

Brzechwa, strzała do łuku lub kuszy, składała się z drewnianego, zwykle okrągłego jesionowego pręta, zwanego brzechwą, na którym osadzone było żeleźce, zwane bełtem. Długość strzały polskiej wynosiła zwykle 3 stopy, lub była nieco krótszą. Była to miara od środka piersi do końca palców wyprostowanej na bok ręki u mężczyzny średniego wzrostu. Miara taka, do strzał naszych stosowana, dostała nawet, jako miara, nazwę strzały i dziś jeszcze kobiety wiejskie na Podlasiu tykocińskiem mierzą samodział czyli sukno domowej roboty nie inaczej, tylko na „strzały“, przymierzając od połowy klatki piersiowej do końca palców i licząc, ile takich długości ma sukno.

Brzeszczot w siecznej broni znaczy to samo, co głownia, płacha i klinga. Gliczner w XVI wieku pisze: „Nauka-ć bez obyczajów jest jakoby nóż bez okładzin, który jednem słowem zowią brzeszczot“. Pierwotnie nazywano podobno brzeszczotem pewien rodzaj miecza ceremonjalnego. Jeżeli oręż nie jest obosiecznym, to brzeg jego ostry zowie się brzuścem, a przeciwny tylcem. Brzeszczot ostry nazywano „sieczystym“, połyskujący — „lasserowanym“; nabicie czyli inkrustowanie srebrem lub złotem na tle zsiniałej od ognia stali zwano w Polsce „blachmalem“ — z niemieckiego blau malen, t. j. barwić sinym kolorem.

Budnik. Tak nazywano na Litwie i Rusi Mazurów, osiadających tam na prawie czynszowem wśród lasów. Zwykle osadnicy ci, tak z włościan jak z zagrodowej szlachty pochodzący, wziąwszy grunta w lasach obszernych, zaczynali od postawienia sobie „budy“ na mieszkanie (od czego poszła ich nazwa), potem krudowali czyli karczowali na pole oznaczone części lasu i zajmowali się następnie wypalaniem popiołów, smoły, terpentyny, potażu, węgli kowalskich, wyrobem klepek, gątów, dranic, desek. J. I. Kraszewski pod tym tytułem napisał piękną powieść (drukowaną r. 1848 w „Bibljotece Warszaw.“), w której dał obraz życia takiego budnika. Budnicy polscy przez kilka wieków napływali licznie w pustkowia Litwy i Rusi i przyczynili się bardzo do rozszerzenia rolnictwa w dzielnicach leśnych, ale osiadając małemi gromadkami, wsiąkali w ludność miejscową, przyjmując jej ubiór i mowę.

Budownictwo, jako sztuka i jej dzieje w Polsce, przechodzi zakres choćby najobszerniejszego artykułu w dziele niniejszem; może więc być tylko traktowanem pod pojedyńczemi wyrazami, jak: Baszty, Balustrady, Blanki, Bożnice, Bramy, Budowniczowie, Dwory, Dzwonnice, Ganki, Gospody, Lamusy, Odrzwia, Ratusze i t. d. O dziele więc Opalińskiego p. t. „Krótka nauka budownicza dworów“ i t. d. podana będzie wiadomość pod wyrazem: Dwór, i w ogólności przyjdzie nam w niejednem miejscu odesłać czytelników do dzieł specjalnych. Tu niech nam wolno będzie przytoczyć z Szajnochy ustęp z jego dzieła „Jadwiga i Jagiełło“, odnoszący się do epokowego przełomu, jaki w budownictwie polskiem nastąpił za Kazimierza W., o którym-to królu tradycja dotąd nie bezzasadnie powtarza, że „zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną“. Szajnocha, podnosząc „najwszechstronniejszą pracowitość“ narodu w epoce tego króla, powiada, że plemię to musiało pomyśleć o wygodzie i ozdobności: „Do tylu rozmai-