Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 121.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nych, konfektach w cukrze i miedzie, o szałwiej, podróżniku, lawendzie, maśle, dzikim i domowym ptactwie, barszczu, rybach, rakach, jajach, grzybach i bedłkach, mleku, serze, pasternaku, marchwi, rzepie i rzotkwi, ćwikle, boćwinie, bulbach i karczochach, szparagach i chmielu, cebuli i czosnku, sałacie i ogórkach, kapuście i jarmużu, grochu i bobie, szpinaku, lebiodzie, pokrzywie i gorczycy, leguminach, wetach, jabłkach, pigwach i brzoskwiniach, śliwach, wiśniach, poziomkach, jeżynach i kalinie, orzechach, oliwie, occie i tabace, zakończa rozdział XVI (ostatni) o „bankietowych ceremonjach“. „Chcesz być na bankiecie — powiada autor — oblecz suknią przystojną, honorowi twemu służącą, a tak będziesz miał poszanowanie. Chcesz mieć sławę i gębę w cale (bez nagany), nie wtrącaj się w mowy tobie nie należące; masz li się głupio ozwać, z odpowiedzią zamilcz. Nie miej się ku przedniejszemu miejscu, żebyć nie rzeczono: ustąp niżej; z lepszą to sławą twoją, gdy cię gospodarz z pośledniego miejsca wyżej posadzi. Jeżelić miejsce poślednie dano, nie uważaj, gdyż może kto inszy niżej siedzieć (lubo w podłej sukni) nad cię godniejszy. Jeżelić się której potrawy nie dostanie, nie miej za złe, gdyż w wielkim zgromadzeniu niepodobna, aby jednostajna mogła być wszystkim wygoda. Nie piją do ciebie, nie alteruj się, ani drugiemu, żeby do ciebie pił, przymawiaj, ale od czeladnika gospodarskiego żądaj napoju. Choćby był twój przyjaciel, nie częstuj go w cudzym domu. Gdy postrzeżesz, że się gospodarz od gości często absentuje, a na swoim miejscu gospodyni abo przyjaciela nie zostawi, barziej myśl o domu, aniżeli dłuższym posiedzeniu, bo nie jest to polityka, aby gospodarz u gościa niedyskretnego, do dnia z nim dosiadując, był niewolnikiem. Gospodarska rzecz — gościa wdzięcznego pierwszy raz uprosić siedzieć, drugi raz dać mu wolą, abo na prośbę małżonki, abo panny zatrzymać, trzeci raz nie być mu przykrym, abo się z nim na osobne posiedzenie oddalić. Gość, który więcej pije aniżeli je, jeżeli do tego ma swoje przymioty nie dobre, nie trzymać go długo, ale z domu przystojnie pozbyć. Gdy gospodarz każe spać, wolej jego uczynić. Gość przespawszy się, niech się po domu nie tłucze. Gość, jeżeli chce poszanowania, niech wszystkich szanuje, gdyż przyszedł jako Bóg: hospes venit, Christus venit; powinien odejść, jako anioł bez winy. Gospodyniej powinność jest we wszystkim się małżonkowi swemu akomodować, gościa wdzięcznie przyjąć i wesołą twarz każdemu pokazać. Na kogoby się gospodyni gniewała, a gospodarz kochał, nie powinna złego afektu przy posiedzeniu pokazować. Gospodynią porządną poznać, tak z ochędóstwa około siebie, jako i z obrusów i naczynia domowego. Gospodyniej powinność jest zaraz, abo za wtórą potrawą, sieść u stołu, aby się nie zdała być u gości od męża w lekkim poszanowaniu“ i t. d.

Bannicja, kara wygnania z ojczyzny, uważana w Polsce za największą. Każdy, kto się dopuścił czynu, pociągającego utratę czci, był bezecnym (bez czci) t. j. infamisem i mógł być osądzonym na wygnanie z kraju. Prawo polskie rozróżniało kilka rodzajów tej kary. Bannicja wieczna połączona z infamją, w sprawach kryminalnych, zdrady kraju, obrazy majestatu, w zbrodniach i wielkich przestępstwach, powodowała pozbawienie wszelkich praw czyli śmierć cywilną. Każdy starosta grodowy, mający prawo miecza, mógł schwytać takiego bannitę i ukarać na gardle, a tylko połączone Stany mogły bannicję wieczną uchylić. Bannicja doczesna, czyli mniejsza, była karą w sprawach cywilnych, za nieposłuszeństwo wyrokom sądowym, za gwałty, długi, naruszenie granic i t. d., była zawieszeniem w wykonywaniu praw obywatelskich, pociągała nie wy-