Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 386.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   378   —

nakoniec i szczególniéj, myślącym człowiekiem będąc, musi ludzi studyować. Bez obserwacyi bezpośredniéj, żadne książki dać nie mogą dostatecznéj wiedzy o ludziach. Znać ich trzeba i studyować. Inaczéj umysł wpadnie koniecznie w ciemnotę i parafiańszczyznę, czego najlepszym dowodem jezt właśnie Jan, który bardzo snadź mało studyował ludzi, skoro przypuszczać może, że taka kobieta, jak ona, ulegnie więzom i dla najukochańszego choćby człowieka pozbyć się zechce swéj niepodległości. Wszystko to mówionem było naprzód z gniewem, potém z płaczem, nakoniec ze spazmatycznym śmiechem, po którym nastąpiło upadnięcie na kanapę, zachorowanie, ratowanie, posyłanie po lekarza, oburzenie na Jana Ożymskiego przestrach i zgryzota Jana i, po nocy bezsennéj, kompletna jego, na klęczkach dokonana, kapitulacya. Pogodzili się, to jest Paula przebaczyła, ale odtąd Ożymski przychodził coraz rzadziéj, całkiem prawie przychodzić przestał. Co się temu chłopcu stało? Wyglądał, jak z krzyża zdjęty, Jana unikał, Pauli wcale nie widywał, młodziutka siostra jego podobno z domu wyjechała do jakiéjś ciotki czy babki, a stara matka, spotkawszy raz Mirewicza na ulicy, popatrzała na niego takim jakimś smutnym i razem gniewnym wzrokiem...
Jak to jednak dziwnie dzieje się na świecie! Niéma róż bez kolcy, niéma szczęścia bez chmur. Posiadać kobietę piękną, wysoko wykształconą, wzniośle