Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 202.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   194   —

— Więc — zaczął jeszcze Ryżyński — więc pan nic nam nie radzisz... i nic dla wnuczki swéj nie zdecydujesz się uczynić, tak, jak ja namyślić się nie mogę, co zrobić dla syna...
Uginając się jakby pod ciężarem pytań tych, Otocki padł na krzesło i, czoło ukrywszy w dłoniach, zawołał:
— Co ja mam, co ja mogę uczynić dla niéj?
Potém podniósł głowę i, wznosząc wysoko oczy, jakby tam w górze oblicza lub wizerunku czyjegoś szukał, ciężkim szeptem wymówił:
— Romku! biedny mój Romku! co ja dla dziecka twego zrobić więcéj mogę!
Pani Aniela daleko mniéj od obu mężczyzn brała do serca złe wyglądanie syna i wychowanki. O północy, rzucając zaoszczędzoną złotówkę do skarbonki Julka, rzekła do męża:
— Daremnie martwisz się, Marceli, a widzę, że martwisz się, bo nawet gazeta rozerwać cię dziś nie mogła. Dzieci pracują i dlatego pewnie są czasem mizerne i trochę jakby zmęczone. Inaczéj przecież być nie może. A tyż nie pracujesz przez całe życie, jak wół w pługu? I ja także nie próżnuję; a jednak, ot, dożyliśmy lat naszych. Zresztą, za rok już Julek skończy gimnazyum... potém pięć lat tylko uniwersytetu i będzie z niego — człowiek. Zostanie doktorem, będzie miał praktykę ogromną i, choć bez pracy pewnie się nie obejdzie i wtedy, to jednak wcale