Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 035.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   27   —

chtarzyku, biegła ku ognisku, ale Dyrkowa z rąk jéj wyrwała lichtarz i ogarek.
— Łojowa świeca! mosiężny lichtarz! czyś ty zwaryowała! czy ty Boga w sercu swojém nie masz! Świeca na przyjazd księcia w szafie stoi, stearynowa w srebrnym lichtarzu... w szafie... mówię ci, w szafie...
Ludwisia, zamiast do szafy, biegła do beczki z wodą. Dyrkowa sama roztworzyła drzwi szafy ze stukiem nadzwyczajnym i, galopem przebiegłszy izbę, knot stearynowéj świecy do ognia przytknęła. W téj saméj chwili na dziedzińcu zaturkotało, zaszczekało, zaświeciło. Dwie błyskawice przeleciały za oknami i stanęły przed progiem domu, złocąc dokoła bruk podwórza. W świetle błyskawic tych uwijała się, szczekała i obrożami dzwoniła para złocistych zwierząt. Para zwierząt innych stukała o bruk kopytami. Rajmund Dyrko z karoszami swemi, seterami, stangretem w liberyi i dwiema latarniami u kawalerskiego powoziku, przybył w progi ojców swoich.
— Mama zdrowa? — ozwało się tuż przed drzwiami pytanie, wymówione głosem dźwięcznym i donośnym.
Z progu sieni piskliwy i drżący od wzruszenia głosik kobiecy odpowiedział:
— Zdrowa! zdrowa! a jakże! chwała Bogu!
Dyrkowa, stojąca u drzwi kuchennéj izby, pytanie