Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 024.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   16   —

ku warsztat tkacki z czółenkiem, uwikłaném w czarne nici zesnutego wątku.
Wieczór to był jesienny, ciemny i wietrzny. W mieszkaniu Dyrkowéj wesoły ogień palił się w piecowisku, a przed nim, w małym garnuszku, warzyła się skromna jakaś strawa. Czerwonawe błyski płomienia rozstrzeliły się po izbie, złociły drewniane kraty okien, ślizgały się po tkackim warsztacie, unosiły się chwilami pod wysoki sufit i ginęły tam w zagłębieniach półkolistych sklepień. W chwilach, gdy ogień rozpalał się najszerzéj, widać jeszcze było biegnącą dokoła ścian półkę drewnianą, a na niéj, ustawione rzędem ścisłym i długim, najrozmaitsze wyroby garncarskiéj sztuki: ogromne dzbany z powierzchnią szklistą i kunsztownie wyrabianemi uchami; polewane misy, z wnętrzem, przyozdobioném girlandami różnobarwnych kwiatów; garnki, oplecione całkiem siecią misternie malowanych zygzaków i arabesek; z gliny wyrabiane, a ku ozdobie ścian czy pieców służące, pyzate głowy dziecinne; skrzydlate konie, wspaniałe koguty, bajeczne smoki. Wszystko to, starannie snadź przechowywane i czyszczone, połyskiwało i różnemi barwami mieniło się pod ślizgającym się po ścianach blaskiem ognia. Przed ogniem zaś, w ciszy głębokiéj, która panowała w mieszkaniu, siedziały dwie kobiety.
Jedna z kobiet tych, Apolonia Dyrkowa, siedziała na drewnianym stołku i przędła; druga, malutka