Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.5 019.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   11   —

ło mu się ozłoconém przez nią i wysoce uszlachetnioném.
Przyznać téż trzeba, iż nie sam on tylko w złudzenie to popadł. Dzieliła je cała prawie publiczność onwilska. Oprócz tego spadł był na niego tytuł Milorda. Jakim się to stałe sposobem? wnet zobaczymy.
Ile razy Milord zapotrzebował środków pieniężnych dla załatwienia któréjkolwiek z ważnych spraw swego życia, tyle razy mawiał najbliższym przyjaciołom swym:
— No! trzeba mi jechać do banku mego!
I potém, gdy najbliżsi przyjaciele Milorda widzieli dorożkę naprzód, potém powozik jego, skręcający z ulic głównych w wązkie, kręte uliczki, stanowiące najdawniejszy zawiązek miasta, — uśmiechali się i mówili:
— Milord nasz do banku swego pojechał!
Wązkie, kręte uliczki, pomiędzy które szybko i z wielkim hukiem kół wpadał niekiedy Milord, stanowią dzielnicę miasta starożytną bardzo i czysto mieszczańską. Okoliczni przybysze nie mieszkają w niéj nigdy, żydzi niedawno i rzadko zaledwie zaczęli się tam pojawiać.
Jest to dzielnica cicha, schludna i bardzo poważna. Nad wązkiemi szlaczkami bruków okropnych, złożonych z kamieni ostrych, nierównych i na-pół skruszonych, wznoszą się ze stron obu mury wysokie, barwy ceglasto-różowéj, sinéj lub czekoladowéj. Wzdłuż