Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 290.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Mylisz się pan, twierdząc, że zapoznane geniusze są w wieku naszym anomalią i próżną z dawnych czasów reminiscencyą. I owszem, w naszym to właśnie wieku, w wieku, nacechowanym dążnościami grubo materyalnemi, w czasie, w którym ludzkość na ołtarzu czci swojéj umieściła koleje żelazne, zimne experymenta nauk ścisłych i prozaiczne teorye ekonomii politycznéj, w tym-to właśnie czasie, wszystko, co duchowe, wzniosłe, poetyczne, co w niebo dąży, a po ziemi nie pełza, w najwyższéj zostaje pogardzie, a duchy wybrane, z natury swéj wznoszące się po nad poziom materyalizmu i pospolitości, błądzą po świecie, jak śród pustyni, nadaremnie bratnich szukając duchów. O, wierz mi pan, że nie laurami, nie różami, ale cierniem i głogiem usłaną bywa dziś droga artysty.
Pan Gustaw mówił to płynnie, z uniesieniem i ogniem, ale doktor Władysław nie zdawał się być wymową tą, aczkolwiek gładką i ognistą, uniesionym i przekonanym. Przeciwnie, uśmiechał się z lekka, a gdy pan Gustaw umilkł i głowę na pierś opuścił, rzekł z kolei:
— Że ludzkość w ogóle, a społeczeństwo nasze w szczególności umié cenić talenta i nie ma pogardy dla sztuk pięknych, świadczy już te tryumfy, które gra pańska odnosiła w stolicy, a o których sam rozpowiadałeś nam przed chwilą. Co się zaś tyczy grubego materyalizmu, to, o ile mi się zdaje, gorszéj