Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 236.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

konanie, że nietylko głową, ale całą osobą swoją popadł w sam środek błękitów niebieskich, nad któremi to, jak wiadomo, mieści się raj i wszystkie jego rozkosze, o jakich ludzie tylko słyszą, i niewiadomo na pewno, czy ich kiedykolwiek używają. Doktor Władysław dalekim był od skeptycyzmu, który w wątpliwość podaje istnienie raju; jakże bowiem mógł-by on zaprzeczać, iż ten znajduje się powyżéj błękitów niebieskich, skoro, na ziemi jeszcze będąc, sądził, że się już przed nim wrota jego rozwarły? Do kompletnego złudzenia, ziemię w raj przemieniającego, dopomagały wiosna i lato, które w owym roku dziwnie były pogodne, słoneczne i bogato rozkwitłą roślinnością woniejące; dopomagała zachwycająca muzyka Kornelii i śpiew jéj, który koniecznie przywodzić musiał na myśl Cherubinów i ich lutnie; dopomagała także nieporównana słodycz i dobroć pani prezesowéj, która, zamieszkawszy przy córce i zięciu, była wciąż samym cukrem lub miodem, a codzienną ranną i wieczorną herbatę, któréj przyrządzanie powierzoném zostało jéj pieczy, nalewała zwykle zięciowi tak słodko, że aż nieraz prosić musiał, aby mu tę słodycz zbyteczną dolaniem odrobiny gorącéj wody zmodyfikowano. Dodać tu jeszcze należy, że szczęśliwość doktora Władysława ani trochę zaćmioną nie została wiadomością, zakomunikowaną mu przez panią prezesową, nazajutrz po ślubie młodéj pary, o zupełném majątkowém ubóztwie jéj córki; posag bowiem, ni-