Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 069.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



II.

Salonik pani Ludwiki miał to do siebie, że, czy słońce świeciło, czy deszcz padał, czy nad murami miasta rozpościerał się namiot z najczystszego błękitu, czy wisiały grube chmury jesienne, on zawsze był widny, światły i wesoły. Właściwość ta pochodziła może od nieposzlakowanéj czystości, jaką przyobleczone były ściany, sprzęty i posadzka, albo od śnieżnego muślinu, gustownie ułożoną draperyą zwieszającego się nad oknami, albo od świeżéj zawsze zieleni, ozdabiających pokój kilkunastu wazonowych roślin, albo jeszcze od pogodnego lica gospodyni domu, białego, spokojnego jéj czoła i wielkich, błękitnych oczu, które, kędy tylko się ukazały, świeciły wszędzie, jak gwiazdy dobréj nadziei. W tworzeniu téj spokojnéj pogody i światłości, jakie panowały nietylko w saloniku, ale we wszystkich innych pokojach, składających mieszkanie, i we wszystkich kącikach wszyst-