Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 023.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

słowe; kobietę, obdarzoną temi przymiotami, mogę uwielbiać, podziwiać, z najwyższą przyjemnością korzystać przy każdéj sposobności z jéj towarzystwa, mogę nawet radzić serdecznie najlepszemu memu przyjacielowi lub rodzonemu bratu, aby ją pojął za żonę. Co więcéj, przypuszczam, iż, dla kobiety podobnéj mogła-by nawet w sercu mojém żywa obudzić się sympatya; ale w takim razie tylko uległ-bym jéj i pozwolił na to, aby mnie na ślubny zawiodła kobierzec, jeśli-bym, obok wyliczonych wyżéj przymiotów, widział w kobiecie i te, które nietylko zabezpieczają spokój domowego życia, ale jeszcze rozweselają je, barwią, poetyzują.
— Ależ tak! — zawołały obie panie, słuchające dotąd w milczeniu mowy doktora — wiemy dobrze, iż człowiek, z umysłem światłym i sercem gorącém, potrzebuje w żonie swéj posiadać nietylko dobrą gospodynią i cnotliwą żonę, ale jeszczcze i miłą towarzyszkę, która-by w treść jego życia wlała poezyą, wplotła wdzięk i zjednoczyła się z nim nietylko w tém, co stanowi materyalną, prozaiczną osnowę bytu, ale i w tém, co najwznioślejszego pomyśli jego umysł lub poczuje serce...
— Tak, tak — potwierdził z zapałem młody doktor — kobieta powinna wyobrażać w małżeństwie żywioł estetyczny, słowem: powinna być połową jego, radością i pięknem, gdy mężczyzna przedstawia sobą stronę surową i poważną... My szczególniéj,