Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Wesoła teorya i smutna praktyka 016.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cznie piękną, ale bardzo ujmującą, a nawet zajmującą. Na twarzy bowiem rozlewa się wyraz istotnéj dobroci i łagodności, układ znamionuje wysokie estetyczne i towarzyskie wykształcenie, przez oczy błękitne, spokojne i głębokie, przegląda umysł żywy i niepospolicie rozwinięty...
— Ba! — zawołał nagle doktor — jak mi się zdaje, zaczynam się domyślać. Umysłów niepospolicie rozwiniętych tak mało znajduje się pomiędzy naszemi pannami, że doprawdy, w ogólnym opisie osoby, jest to rys najłatwiéj mogący wprowadzić na drogę...
— Jest to rys, który najłatwiéj doprowadzić może takiego mężczyznę, jak pan, na drogę ku ślubnemu ołtarzowi... — przerwała Ludwika.
— Zapewne, pani — odpowiedział doktor — jest to rys bardzo ponętny, który, jak mi się zdaje, odznacza pannę Józefę K.
Przy ostatnich wyrazach doktor znowu zarumienił się nieco, ale młode i ładne swachy pokraśniały całe od zadowolenia, a razem niespokojnego oczekiwania.
— Cóż, czy zgadłem? — zapytał doktor.
— Zgadłeś pan! — była jednogłośna odpowiedź, poczém nastąpiło kilkanaście sekund milczenia. Doktor zamyślił się, kobiety bacznie na niego poglądały.
Ludwika przestała szyć, złożyła ręce na kolanach i z fizyognomią, która-by była niezmiernie poważną