Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Kaprowski 056.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— No, dobrze, i ja sam tego chciałbym bardzo — zakończył uspokojony już parobek i pomógł matce skrzynkę zamknąć.
Na drugi dzień raniutko Krystyna pieniądze Mikołajowi zaniosła. Jasiek także na sprawę ze stryjem kilkanaście rubli dołożył. Pan Kaprowski dnia tego ręce z radości zacierał, kiedy mu syn Mikołaja sto z górą rubli ze wsi przyniósł.




ROZDZIAŁ SZÓSTY.

Jeszcze pieniędzy!


W trzy miesiące później Mikołaj znów obchodzić zaczął znajome chałupy. Poszedł naprzód do Milewa, gdzie długo rozmawiał z Jaśkowym stryjem, Pawłem. Potem Jaśka, wiozącego z pola furę grochu, spotkał i zatrzymawszy go na drodze, czytał coś parobkowi tak cicho, aby inni parobcy, z furami grochu też nadjeżdżający, rozmowy ich słyszeć nie mogli. Nakoniec udał się tam, gdzie kobiety z Krystyną grykę rwały. Tam zabawił najdłużej i o zachodzie słońca zaledwie do domu wrócił.
I znów drożyną wijącą się po rozległym ściernisku szła ku folwarkowi Krystyna. Przez dzień cały ze zgiętym ku ziemi grzbietem grykę rwała, a teraz od tego, co jej Mikołaj powiedział, głowa jej stanęła w ogniu i zimne dreszcze po skórze przechodziły. Prędzej spodziewała się śmierci, niż tego, co usłyszała. Pieniędzy! jeszcze pieniędzy! i wiele, jak najwięcej,