Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 123.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Był to list od Laury Jedlińskiej, a w nim następne słowa:
„Droga Ryto!
„Bardzo nam miło, że futra nasze mogły ci posłużyć na model. Szkoda tylko, żeś się tak spieszyła z ich odesłaniem, bo były nam one niepotrzebne, wszakże mamy inne. Co do klejnotów wcale się nie gniewam, że przeleżały one czas jakiś u ciebie, nie ubieramy się w nie teraz nigdy i cieszy nas, że były w swoim czasie użyteczne Toziowi. Przed chwilą wróciłyśmy od Cesi Klońskiej, a dziś wieczorem przyjedziemy do was na herbatę. Do widzenia.

Laura.“

Tozio przeczytał i długo patrzył na siostrę.
— Więc i klejnoty są już im zwrócone? — z cicha zapytał.
— Tak, — odpowiedziała Ryta.
— Jakże zrobiłaś? wszak nie miałaś pieniędzy?
— Co ci do tego, braciszku? — rzekła Ryta żartobliwie uderzając go końcem palców po twarzy. — Proszę być spokojnym, ufać mi i zdać się na mój kobiecy rozumek, a wszystko będzie dobrze.
— Ryto! — zawołał Tozio, — ty oddałaś żydowi swoje kosztowności!
Ryta wzruszyła ramionami.
— A chociażby? — odparła wesoło, — alboż przywiązuję jaką wagę do takich rzeczy? Wszak gdybym cały sklep jubilerski na siebie wzięła, nie doda mi on ani szczęścia, ani piękności.
Mówiąc to, zaczęła krzątać się po pokoju, podnosząc story, ustawiając krzesła pod oknem i cacka na konsoli.
Tozio ścigał ją wzrokiem.
— Ryto, pódjź do mnie, — ozwał się po chwili.