Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.3 091.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a niekiedy wpadała w sentymentalne zamyślenia.
Ktoś złośliwy zrobił uwagę, że pani szambelanowa tak bardzo lubiąca ploteczki i nowinki, kto wie? czy nie zapragnie zdobyć sobie na własność kurjera codziennego miasta M.
Kto inny odpowiedział na tę uwagę, pytaniem:
— A ile kurjer ten posiada wkładowego kapitału?
— Żadnego.
— No, to nic z tego nie będzie. Magazyn mód i nowości musi przecie mieć z czego się utrzymać!

VI.

Pewnego zimowego wieczoru, dość liczne towarzystwo bawiło się u pani szambelanowej. Była to jedna z tych zabaw konwencjonalnych, monotonnych, owianych atmosferą nudy, w których kilkanaście osób na podobieństwo marjonetek rusza się w tańcu bez ożywienia i wesela, jakby tylko z obowiązku, a reszta towarzystwa otacza salon wieńcem znudzonych twarzy i ust poziewających albo szepcących obmowy i ploteczki. Do martwoty i nieokreślonego jakiegoś niezadowolenia tchnącego w całem towarzystwie, przyczynił się znacznie fakt, że koło tancerzy złożone było przeważnie z młodych ludzi, nie posiadających odpowiedniego do położeń swych tancerek towarzyskiego położenia, zaproszonych tylko dzięki nogom do tańca zdolnym, mogących być objętymi charakterystyczną nazwą: „froterów.“ Jakież miasto nie zna i nie posiada tych balowych froterów, o których nikt nie pyta, czy umieją czytać, a tylko czy umieją tańczyć, którzy mogli przybyć na bal bez głowy i niktby tego nie spostrzegł, byleby nogi dostatecznie funkcjonowały.
Najczęściej sama gospodyni domu nie wie jak się oni