Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 191.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wszyscy spostrzegają jakąś tajemniczość. Cień głęboki, którym napełniłeś całą moją istotę, przenika przezemnie na zewnątrz a ludzie nie rozumieją go i pytają z ciekawością: co on znaczy? Otóż ja wykryję jego źródło, i pamiętaj... stracisz kredyt... Przestaną cię zwać bogatym człowiekiem, a nazwą...
— Nie kończ! — zawołał gwałtownie Graba, — i ściany umią słyszeć niekiedy!
To mówiąc, z zaciśniętemi pięściami i zmarszczonem czołem opuścił pokój.
Kamila została sama, nieruchoma, wzrok jej podniesiony w górę, zdawał się szukać nieba, które ją opuściło. Na jej czoło posępnym blaskiem spływał posępny cień firanek, tak jak owego poślubnego poranku...

VIII.

Przed domem państwa Klońskich długo słoma przykrywała bruk ulicy, aby nie dopuszczać do wnętrza pokojów turkotu powozów. Okna pierwszego piętra przysłonięte barwnemi firankami, uśmiechały się jak wprzódy ku przechodniom ciszą i spokojem, ale nikt już z zazdrością nie spoglądał na nie, bo wiedziano lub domyślano się ogólnie, że w pięknem mieszkaniu oświetlonem przez nie, zapanowały choroby, boleści, rozpacze. Widmo nieszczęścia gospodarowało w niem po wszystkich kątach, rozsiadało się na aksamitnych fotelach, pląsało po kobiercach i ślisgich posadzkach samo jedno wśród tchnących głębokiem osmuceniem salonów.
Nazajutrz po nagłem zasłabnięciu męża i w parę godzin po rozmowie z damą o strusich piórach, Celina uczuła pierwsze bole macierzyństwa, które przyszły zbyt wcześnie. Dwie doby śmierć trzymała ją w swych objęciach, co chwila z