Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Pan Graba cz.2 137.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

konkurentów Celiny, starających się niegdyś o jej pozłacaną rączkę i odepchniętych przez nią. W tych rzeczywiście piersiach żal nad Stanisławem obudził się najgorętszy, bo trysnął z nich najgorętszą obmową Celiny, lubo bardzo cichą, bo odstraszaną ową odezwą jej męża o kuli trafiającej w nietoperza i jaskółkę.
Zachodziło pytanie: czy należy litować się nad Stanisławem w razie, jeśli i on zakochany jest na swoją rękę? Odpowiedziano, że jeśli ten fakt i istnieje, nie zmienia on wcale położenia rzeczy, bo przecież Stanisław jest mężczyzną, więc wolno mu kochać się w kim chce i jak chce. A Celina to kobieta, z jej strony więc miłość dla kogo innego jak dla męża, któremu wierność zaprzysięgła, jest zbrodnią, zbrodnią do nieprzebaczenia. Amen.
Stanęły więc w obec publiczności w M. dwie ofiary w postaci nieszczęśliwych mężów: Pan Graba, mąż żony zimnej, kapryśnej i marnotrawnej, i pan Kloński, mąż żony płochej i niewiernej. I klątwa rzuconą została na żony, a litość i sympatja dostała się mężom.
O sądy ludzkie, jakże często przypominacie znakomite wyroki wydawane w Osieku!
Tak więc zima schodziła w M. pięknemu towarzystwu wśród wieczorów, proszonych objadów, klubów, kuligów, wizyt, miasto wrzało oddawna nieznanem sobie ożywieniem, Borel robił świetne interesa, mieszkania eleganckie podrożały, parę sklepów nowości otworzyło się, z księgarni całkiem prawie zniknęły dzieła poważnej treści, a namnożyło się w niej mnóstwo romansów i cudzoziemskich krotochwil, mających ogromny popyt; ulubiony kaznodzieja stracił część swojej popularności, bo gromił z ambony zbytki kobiet i hulaszcze życie mężczyzn: zbyt powtarzał często tekst Ewangelji o bogaczu i uchu igelnem.