Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 172.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

która je przedtém rozdzielała na dwoje, powstała druga, trzecia i widocznie powstawać zaczynała czwarta. Wyglądał bardzo staro i nędznie; ciemna kapota niezgrabnie obwieszała jego wychudłe ciało, koścista, ciemna szyja, wychylała się z pod niewybielonego płótna koszuli, a piskliwa dudka, ta, co co[1] z mokrych traw łąki do piersi mu wlazła, chrypiała i gwizdała tak, że ją już o kilka kroków słychać było.
Widząc, że milczę, sam rozmowę zaczął.
— Pani wié... — zaczął i usta mu zadrżały, a siwe oczy z dziwnym wyrazem skargi i zamyślenia nieruchomo we mnie tkwiły.
Widziałam i zapytałam go, kiedy i jakim sposobem sam o tém uwiadomiony został.
— A jakże? — z ręką na ramieniu pługa opartą, odpowiedział — papier przyszedł, a w tym papierze:... tak i tak... pisali... taki i taki... z takiéj i takiéj wsi. Wtedy i wtedy... honoru dostąpił... w batalii od kuli... familii oświadczyć przykazano...
Umilkł. Mówił teraz tak powoli, że pomiędzy jednym wyrazem a drugim upływało parę sekund, był zaś w mowie ludzkiéj jeden wyraz którego za nic wymówić nie mógł. Dwa razy już przychodził mu on na usta, i dwa razy dobywający się mu z piersi wnętrza chłodny powiew, wargami jego zatrząsł, jak zwiędłemi liśćmi, i ściął je lodem milczenia.

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku – podwójne co.