Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 159.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— „Fortuno ludzka, twoja to zabawa
Rzucać jak piłką; wszelka nasza sprawa,
Od ciebie swoję ma dependencyą,
Z ciebie upadek, z ciebie promocyą!”


Fajkę ku piersi usuwając, to znowu na chwilę przybliżając do ust, gospodarz zagrody powoli z rozwagą, z częstemi uśmiechami rozmawiał daléj, opowiadał.
Siedmioro dzieci Pan Bóg mu był dał, ale dwoje zawczasu téż odebrał, z pięciu zaś pozostałych troje w świat poszło, a dwoje najmłodszych w domu ostało. Już to na zawsze jeden tylko Kazio przy nim ostanie, bo Jadwisia, tak samo, jak dwie starsze siostry, niebawem pewnie za mąż pójdzie. Takie już przeznaczenie kobiety. Dwie córki jego były więc zamężne, a co się tyczy najstarszego syna, ten w młodych jeszcze latach na obowiązek poszedł. Czytać, pisać, rachować umiał, i wszystkie jego dzieci to umieją, bo cościś przez trzy lata spólnie z sąsiadami guwernera do nich trzymał. Ale ten jego najstarszy, osobliwą zdolność do nauki miał, książek i świata nad miarę był ciekawy, tedy wojskową służbę odbywszy, pisarzem najprzód w jednym sąsiednim dworze został, a potém do innego pana, daleko, bo aż o trzydzieści mil ztąd na ekonoma wyjechał. Syna tego bardzo rzadko teraz widuje. Nie zapomniał on o ojcu i o domu, ze dwa razy na rok listy przysyła, ale przyjeżdża le-