Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 169.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nim do niej doszedł, usłyszał jeszcze kilka urywków rozmów:
— Za kilka minut rozmowy z piękną kobietą tyle pieniędzy sypnąć — to charakter!
— Obiecujący bęben! co?
— Szczególnie dla papy!
— Długów też ma podobno tyle już, co kędzierzawych włosów na głowie!
— Pożycza też na rachunek kieszeni papinej...
— Albo i śmierci...
Inni mówili:
— W takich rękach to maleparta prędko pójdzie do czarta!
— Dlaczego: maleparta?
— A no, czy możesz wyobrazić sobie św. Franciszka z Asyżu, zbierającego miliony?
Gdy kareta toczyła się po ulicach miasta, głowa Darwida pełną była mnóstwa sprzecznych myśli. Tak, tak; ten jelonek posiada szczególną zdolność do wyżerania złotego piasku w Paktolu! Ale w jakiż sposób, pełen wdzięku i prawdziwie książęcy, umie to czynić! Dumny jest z tego syna i zarazem ciężko niespokojny i zgryziony. Bo jednak zawsze trwać tak nie może. Zaciąga długi na ewikcyę — jego śmierci. I to próżniactwo absolutne! Czegóż wart czło-