Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 087.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

może jeszcze litościwe. Do widoku jego przywykła od dzieciństwa; był łagodny, usłużny jak niewolnik i jak przyjaciel powolny na życzenia i uważny na potrzeby nietylko pani tego domu, lecz każdego z jej dzieci. Miał w sobie ciszę i delikatność ludzi, którzy nie czują się warci posiadanego dobra i drżą wiecznie, aby go nie utracić. Miał przytem talent pięknego czytania w kilku językach. Od lat kilku Irena nie pamiętała wieczorów milszych nad te, których nie zabierały im stosunki światowe i które razem z tym człowiekiem spędzała w pokoju matki. Czasem w domowych zebraniach tych brały udział Kara i miss Mary; czasem także, choć coraz rzadziej, ożywiała je obecność Maryana, który w przestankach czytania żartował z matką i siostrami, a z Kranickim prowadził sprzeczki o rozmaite kierunki i smaki w literaturze. Najczęściej jednak Kara zajęta była lekcyami, Maryan światem, a ona tylko i Malwina, z kunsztownemi robotami w ręku, spokojne i zamyślone, słuchały tego dźwięcznego, męskiego głosu, który z doskonałem zrozumieniem i odczuciem czytał arcydzieła ludzkiej myśli i poezyi. W wieczory takie, niekiedy, Irenę ogarniały marzenia o jakichś ciszach wielkich, czystych, ciepłem serdecznem owianych, od huku ulic, szelestu je-