Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 052.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

z wyjątkiem jednej, która dopiero przed rozpoczęciem drugiego aktu, otworzyła się z trzaskiem i zawrzała rozmową śmiałą, głośną, swobodną. Napełniło ją kilku młodzieńców, wytwornie poruszających się i ubranych, związanych z sobą widocznem koleżeństwem stanowiska, przyzwyczajeń, upodobań. Z wyższych i niższych piątr sali, wszystkie twarze i lornetki zwróciły się ku tej loży. Królewicze, młodzi nababi, synowie rodów starożytnych, albo fortun ogromnych! Po lożach, krzesłach, galeryach, potoczyły się imiona, wsławione przez postępki oryginalne, słówka dowcipne, zbytki zdumiewające; imiona, osnute przędzą historyjek miłosnych i pieniężnych, których treść można było powtarzać tylko szeptem, a cyfry wymieniać z oczyma szeroko od zdziwienia otwartemi. Dwaj z pomiędzy nich szczególnie zajmowali sobą tej zimy opinię publiczną: baron Emil Blauendorf i Maryan Darwid, obaj pochodzący z rodzin wzbogaconych świeżo, ale potężnie. Blauendorfowie byli o kilka pokoleń dawniejsi i szeroko już z rodami starożytnymi spokrewnieni; w zamian fortuna ich, w ręku tu obecnego potomka szybko topniejąca, wobec zupełnie nowego gmachu Darwidów, wydawała się zrujnowaną lepianką. Na nich dwóch z naj-