Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 117.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jego rodziny. Potem zapomniał o nich całkowicie i stopniowo oddalił od siebie cet excellent Kranicki, qui se faisait vieux, i chociaż niegdyś oddał tam jakieś usługi jego ojcu, ale był za nie sowicie wynagrodzony i wieloletniem bywaniem w domu i podobno nawet pieniądzmi, niejednokrotnie pożyczanymi na wiekuiste nieoddanie. Bardzo bogaty, często wojażujący, miał w głowie i na głowie zbyt wiele różnych rzeczy, aby chciał ją jeszcze przepełniać staroświeckimi gratami. To usposobienie młodego syna dawnych przyjaciół i protektorów Kranicki rychło przeniknął i oddawna poczytywał dom ten za utracony i człowieka tego za obcego sobie. Przez czas długi niewiele go to zasmucało, bo posiadał port, do którego płynął zawsze z rozwiniętymi żaglami. Ale teraz widok przejeżdżającego młodzieńca oblał mu serce czemś piekącem i ostrem. Tout passe! Przysługi zapomniane, węzły porwane, l'oubli du passé, l'ingratitude humaine! A jednak, z jakąż rozkoszą w ten dzień wiosenny przejechałby się po ulicach miasta tym koczykiem na gumowych kołach, podnoszącym jadącego na sprężynowych poduszkach łagodnym ruchem kolebki! Z większem jeszcze uczuciem szczęścia gawędziłby, jadąc z kimś posiadającym te same, co on, przyzwyczajenia,