Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 041.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

opuścił swoje, wszystkim dokoła oddawszy ukłon, wyszukanej grzeczności pełen, i postąpiwszy kilka kroków, podał ramię żonie.
Przeszli mały, rzęsiście oświetlony salonik i zatrzymali się w następnym, w tym, który pośród ścian, ozdobionych białemi girlandami, miał błękitną morę na sprzętach i firankach. Za nimi, w małym saloniku, miss Mary zasiadała z Maryanem do partyi szachów, Kara umieściła się obok nich w roli obserwatorki, a Irena rozwinęła w świetle lampy kawał materyi kościelnej, bardzo starej i przez czas nadwerężonej, którą jako rzadkość przyniósł jej baron Emil, a ona naprawiać zamierzała haftem z nici jedwabnych i złotych.
Darwid i Malwina stanęli pośród błękitnych sprzętów, w przyćmionem świetle lampy, palącej się pod zasłoną. Malwina była bardzo blada, i serce jej silnie bić musiało, bo oddech miała przyśpieszony. Przyszło nakoniec to, czego oczekiwała oddawna i nadaremnie: stanowcza i rozstrzygająca rozmowa.
Z całej siły pragnęła wyjaśnienia, zmiany, czegokolwiek i w formie jakiejkolwiek, byleby położeniu jej przyniosło zmianę. Stała, czekając, gotowa poddać się wszystkiemu, znieść wszystko, byleby raz przemówił. Przemówił: