Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 026.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Czego ty mała, tak patrzysz na mnie? Voilà des yeux! Ciekawe, aż chciwe i wystraszone, jak u ściganej łani! Czegoś ty taka ciekawa? I czego tak się lękasz?
Kara szybko ukryła twarz w sukni matczynej, a Irena odezwała się nagle z przed zwierciadła:
— A jakby się mamie podobało zrobić razem ze mną fugę do Ameryki?
Upięła ostatecznie włosy, przebiła je fantastyczną szpilką, i odwróciwszy się od zwierciadła mówiła dalej:
— Ja mam takie buty du petit Poucet, że jak je włożę, to trzy duże kroki — i jesteśmy obie z mamą za morzami. Jak się mamie ta myśl podoba?
— Jesteście dziś deszczem projektów! — zażartowała Malwina. — Portret, ucieczka od różdżki, Ameryka...
— Bal! — podnosząc głowę, zawołała Kara. — Bo przecież ty o niczem nie wiesz, Marysiu... za kilka tygodni będzie u nas prawdziwy wielki bal!
— Ciekawą historyę prawisz, mała; praw dalej! — odpowiedział Maryan.
Kiedy szło o prawienie, Kary nigdy nie trzeba było dwa razy prosić. Zerwała się z klę-