Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom II 011.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niekiedy Lili Kerth na publicznych przejażdżkach i kilka razy ukazał się z nią nawet w loży teatralnej. Było to sprzeczne ze zwyczajami, zwłaszcza przez wzgląd na stosunek jego do Ireny, ale uległość zwyczajom nie byłażby stawaniem na straży grobów, lub «cerowaną szkarpetką?»
W tym wypadku, Maryan, nie wiedzieć dlaczego, przyjaciela nie pochwalał.
C’est crâne, mais trop cochon — osądził i dął się trochę na barona, a z ciekawością patrzał na siostrę, także w teatrze obecną. Irena jednak siedziała w loży jak zwykle, spokojna i dystyngowana, trochę sztywna, niczem nigdy nie zachwycona, ani rozśmieszona. Jak zwykle też, rozmawiała z baronem w antraktach, aż Maryan, patrząc na nią, uśmiechać się zaczął:
— Jakże ci się podoba twoje vis-à-vis? — zapytał.
Irena niedbale odpowiedziała:
Qui? cette fille?... kolor włosów ma przepyszny. Czyste złoto weneckie.
Ani obrazy, ani zawstydzenia.
— Brawo! — rzekł Maryan.
I z komiczną uroczystością w głosie dodał:
Chère soeur, jesteś umysłem zupełnie no-