Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 221.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

poczem, zamknąwszy drzwi żelazne, wróciliśmy znużeni do wyżej położonych komnat, kędy nie mniejsza panowała melancholia.
Wówczas po uływie kilku dni, pełnych najboleśniejszego smutku, stała się zmiana widoczna w objawach chorobliwego stanu ducha mego przyjaciela. Zwykłe jego nałogi pierzchły. Zaniedbał i zapomniał swych zajęć codziennych. Błąkał się z pokoju do pokoju krokiem porywczym, nierównym i bezcelowym. Bladość jego twarzy nabrała być może bardziej jeszcze widomych odcieni, lecz połysk, właściwy jego oczom, zgasł całkowicie. Nie słyszałem już tych ostrych tonów głosu, do których dawniej uciekał się chwilami, i drżenie, sprawione rzekłbyś najwyższym strachem, cechowało zazwyczaj jego mowę. Czasem doprawdy przychodziło mi do głowy, że nieustannie zaniepokojony umysł jego trawią jakieś zdławione tajemnice, i że nie może zdobyć się na niezbędną odwagę odsłonięcia tych tajemnic. Kiedyindzej[1] byłem poprostu zmuszony podejrzewać go o niewytłomaczone wybryki szaleństwa, ponieważ widywałem go wpatrzonego całemi godzinami w próżnię,

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku – kiedyindziej