Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 101.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niów mogilnych? Wszakże doznania tego, com nazwał pierwszym szczeblem, jeśli nie powracają na skinienie woli, czyliż natomiast nie jawią się po dłuższej przerwie — zgoła nieproszone — podczas, gdy się dziwimy, skąd im przybywać dano? Nie ten, co zmysłów nigdy nie stracił, odkrywa dziwne pałace i cudacznie znajome twarze w żużlach gorejących. Nie jemu dano oglądać — snujące się w powietrzu — melancholijne sny, których człowiek gminny dostrzedz nie potrafi. I nie jemu dano rozmyślać o woni jakiegoś nieznanego kwiecia, ani też obłąkać swej myśli tajemnicą rytmu, który dotąd jeszcze nie udzielił się jego uwadze.
W czasie częstych i natężonych prób usilnego zdążania do wytropienia stanu pozornego niebytu, kędym był duchem przeniknął, zdarzały się chwile, że roiłem spełnienie mych zamiarów. Zdarzały się przelotne, bardzo przelotne mgnienia, gdy wyczarowywałem pokłady wspomnień, które mój rozum, rozjaśniony w następnym okresie czasu, nieodparcie spokrewniał ze stanem ducha, zabarwionym napozór zanikiem świadomości. Cienie owych wspomnień jednoczą się dla mnie