Strona:PL Edgar Allan Poe-Opowieści nadzwyczajne tom I 027.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rych zespół wszakże wiruje wokół jedynego a nieskończenie dalekiego ośrodka, przyrównanego Bóstwu, — cóż nam wzbrania zgadywać istnienie w istnieniu — pomniejsze w donioślejszem — wszystkie zaś razem w Duchu Bożym? Słowem błądzimy szaleńczo w swej pysze, rojąc, że człowiek w swych doczesnych lub pozgonnych przeznaczeniach ma wyższą rangę we wszechświecie, niźli ta rozległa glina padolna, którą uprawia, a którą pogardza, odmawiając jej duszy na tej niezbyt głębokiej zasadzie, iż nie przyłapał tej duszy na gorącym uczynku widomego działania.[1] Te i tym podobne wnioski przydawały zawsze mej zadumie wśród gór i lasów, w pobliżu rzek i oceanów — ów odcień, który ludzie gminni skwapliwie napiętnują przezwiskiem fantastyczności. Częste były, osobliwie ciekawe, powielekroć samotne włóczęgi moje błędne wpośród takich właśnie zakątków. Wzruszenie, towarzyszące mym wędrowaniom po przez więcej, niż jedną dolinę przepast-

  1. Mówiąc o przypływach i odpływach, Pomponius Mela w swym traktacie De Situ Orbis twierdzi: Lubo świat jest olbrzymiem zwierzęciem, lubo i t. d. — E. A. P.