Ta strona została uwierzytelniona.
mnie jak harfa z porwanemi strónami... do kogoż mówić będę?...
Ciemność będzie towarzyszem moim i krajem moim.
A oczy moje, jak służebnice ktore przestają pracować dla braku oliwy w lampie wieczornéj.
A wzrok mój, jak gołębie latające po nocy, które się tłuką o drzewa i skały piersią zlęknioną.
Płomieniste koła urodzą się w mozgu moim, i staną przed oczyma, jak wierne sługi idące z latarniami przed panem.
I wyciągnę ręce w ciemności, aby ułowić którą z plam płomienistych jak człowiek obłąkany.
Lecz okropności ziemi są niczém, zgry-